Pages in topic:   < [1 2 3 4 5] >
Dlaczego tłumacze boją się pytać?
Thread poster: Andrzej Mierzejewski
Weronika Sobita
Weronika Sobita  Identity Verified
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
klient płaci, to ja mam wykonać robotę Jun 22, 2009

Krzysztof Raczkowiak wrote:
Mnie obchodzi, jak wygląda końcowy efekt mojej pracy.
A jeśli nikogo nie obchodzi, gdzie znajdzie odpowiedź, to dlaczego nie szukać jej u źródła?


Mnie też obchodzi, bardzo. Ale nie mogę siedzieć na głowie swoim klientom (głównie bezpośrednim - kancelariom), bo ich czas jest bardzo cenny i bardzo dobrze mi płacą, żebym się bardzo dobrze przyłożyła i umożliwiła im wykonywanie ich podstawowej działalności zamiast zawalać pytaniami od siebie. Czasem sięgam za słuchawkę, ale jest to ostatnia deska ratunku. Czasem zdarzy się, że znajdę w oryginale błąd i oczywiście klienci są mi za to wdzięczni. Jednak klient przychodzi do mnie po usługę zewnętrzną i oczekuje, że będę w stanie ją wykonać. Gdyby chciał, żebym za nim łaziła i pytała za każdym razem, kiedy coś wyda mi się niejasne, to by sobie zatrudnił tłumacza-pytacza na etat. Tymczasem chce mieć tłumaczenie wykonane dobrze, sprawnie i bez zbędnego ambarasu oraz zawracania głowy.


 
Tomasz Sieniuć
Tomasz Sieniuć  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
German to Polish
+ ...
Brak instrukcji od klienta a odpowiedzialność Jun 22, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:

Jeśli agencja daje konkretne wskazówki co do tłumaczenia, to się ich trzymam, a jeśli tłumaczę artykuł, to i jego nagłówki też - to chyba logiczne?


Jeśli tłumaczę artykuł z niemieckiego, a nagłówki są po angielsku w nawiasie kwadratowym, to już nie jest logiczne. Zakładając, że klient nie dostarczył instrukcji.

W takich przypadkach warto zapytać, nikt nikomu głowy nie urwie. Najlepiej zapytać agencję i poprosić o przekazanie pytania klientowi.

Dobrym przykładem jest lokalizacja. Był ostatnio wątek, w którym chodziło o tłumaczenie (a raczej nietłumaczenie) zmiennych. Czasami naprawdę warto zapytać, zanim zacznie się tłumaczyć wszystko „jak leci”. Inaczej może wyjść z tego niezły bigos. Zwróćmy uwagę, że nie wszystkie teksty są w Wordzie, niektóre powstają w różnych systemach, które nie muszą być znane tłumaczowi. Dziś dostałem tabelkę w Excelu, gdzie każde zdanie było podzielone na dwie kolumny. Zapytałem, czy tłumaczenie ma uwzględniać taki sztuczny podział wiersza. Odpowiedź: tak, bo każdy ciąg nie może mieć więcej niż 35 znaków. OK, zatem wszystko jasne, nie jest to błąd w formatowaniu.

Krótko mówiąc: fakt, że klient nie dostarczył wskazówek, nie zwalnia mnie od odpowiedzialności za efekt mojej pracy. A odpowiedzialność mogę wziąć na siebie tylko wówczas, gdy mam pewność, że wszystkie wątpliwości zostały wyjaśnione.

Pozdrawiam
Tomek


[Edited at 2009-06-22 16:40 GMT]


 
Krzysztof Raczkowiak
Krzysztof Raczkowiak  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
Przecież właśnie o takie deskie Jun 22, 2009

chodzi.
A poza tym jest duża różnica między klientami bezpośrednimi a agencjami (tłumaczeń - nie zapominajmy o tym). Ich zadanie nie powinno ograniczać się tylko do pośredniczenia w kontakcie klient - dostawca.


 
Weronika Sobita
Weronika Sobita  Identity Verified
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
czy możesz uściślić? Jun 22, 2009

Krzysztof Raczkowiak wrote:

chodzi.
A poza tym jest duża różnica między klientami bezpośrednimi a agencjami (tłumaczeń - nie zapominajmy o tym). Ich zadanie nie powinno ograniczać się tylko do pośredniczenia w kontakcie klient - dostawca.


Czyli rolą agencji powinno być także wyszukiwanie tego, czego nie chce się poszukać tłumaczowi?

[Zmieniono 2009-06-22 16:47 GMT]


 
Krzysztof Raczkowiak
Krzysztof Raczkowiak  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
Na takie mądrości Jun 22, 2009

"Czyli rolą agencji powinno być także wyszukiwanie tego, czego nie chce się poszukać tłumaczowi?"

to mi szkoda słów. Demagogia. Ta dyskusja zaczęła się na niezłym poziomie i apelowałbym o jego utrzymanie. I czytanie wątków od początku.

K.


 
Lucyna Długołęcka
Lucyna Długołęcka  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
Logika Jun 22, 2009

Dobrym przykładem jest lokalizacja. Był ostatnio wątek, w którym chodziło o tłumaczenie (a raczej nietłumaczenie) zmiennych. Czasami naprawdę warto zapytać, zanim zacznie się tłumaczyć wszystko „jak leci”. Inaczej może wyjść z tego niezły bigos. Zwróćmy uwagę, że nie wszystkie teksty są w Wordzie, niektóre powstają w różnych systemach, które nie muszą być znane tłumaczowi. Dziś dostałem tabelkę w Excelu, gdzie każde zdanie było podzielone na dwie kolumny. Zapytałem, czy tłumaczenie ma uwzględniać taki sztuczny podział wiersza. Odpowiedź: tak, bo każdy ciąg nie może mieć więcej niż 35 znaków. OK, zatem wszystko jasne, nie jest to błąd w formatowaniu.


A więc jednak kryła się za tym jakaś logika. I owszem, można tu zapytać przy pierwszym przypadku takiego rodzaju tłumaczenia, ale jak ktoś ma doświadczenie, to się do niego odwołuje (chyba że instrukcje mówią coś innego - a co mówią, to też zależy od doświadczenia branżowego agencji).

Jeśli zaś chodzi o przykład z nagłówkami angielskimi w niemieckim tekście, to:
1. szukam samodzielnie przyczyny, z której nagłówki są w języku angielskim;
2. odwołuję się do swojej wiedzy i doświadczenia, by sprawdzić, czy w tekście polskim też mogą być po angielsku.

[Zmieniono 2009-06-22 16:49 GMT]


 
Tomasz Sieniuć
Tomasz Sieniuć  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
German to Polish
+ ...
Nie przesadzajmy Jun 22, 2009

Weronika Sobita wrote:

Czasem zdarzy się, że znajdę w oryginale błąd i oczywiście klienci są mi za to wdzięczni. Jednak klient przychodzi do mnie po usługę zewnętrzną i oczekuje, że będę w stanie ją wykonać. Gdyby chciał, żebym za nim łaziła i pytała za każdym razem, kiedy coś wyda mi się niejasne, to by sobie zatrudnił tłumacza-pytacza na etat. Tymczasem chce mieć tłumaczenie wykonane dobrze, sprawnie i bez zbędnego ambarasu oraz zawracania głowy.


Weroniko, czy ktoś tutaj napisał, że tłumacz ma „łazić za klientem i pytać za każdym razem, kiedy coś wyda mu się niejasne”?

To jasne, że chodzi o takie pytania, na które sam tłumacz nie znajduje odpowiedzi.

Ale nie mogę siedzieć na głowie swoim klientom (głównie bezpośrednim - kancelariom), bo ich czas jest bardzo cenny i bardzo dobrze mi płacą, żebym się bardzo dobrze przyłożyła i umożliwiła im wykonywanie ich podstawowej działalności zamiast zawalać pytaniami od siebie.


Chyba nikt nie twierdzi tutaj czegoś przeciwnego?

T.


 
Krzysztof Raczkowiak
Krzysztof Raczkowiak  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
A skąd wiesz, ile znaków maksymalnie może mieć ciąg? Jun 22, 2009

A poza tym, Tomasz odniósł się do sytuacji, w której, wbrew wszelkiej logice, PM wyraźnie zalecił przetłumaczenie zmiennych. Pytanie tłumacza pozwoliło rozwiać wątpliwości i zaoszczędzić wszystkim zainteresowanym stronom sporo czasu, pieniędzy i nerwów.

 
Jaroslaw Michalak
Jaroslaw Michalak  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
Member (2004)
English to Polish
SITE LOCALIZER
Instrukcje... Jun 22, 2009

Dobra ilustracja dyskusji:

http://www.proz.com/forum/polish/137230-tłumaczenie_ciągów.html

Tłumacz dostał wyraźne instrukcje... wszystko jasne, prawda? Tylko siedzieć i tłumaczyć... Na szczęście ten tłumacz nie bał się pytać - i całe szczęście!

P.S.: Wszystkim nasunął się ten sam przykład...
See more
Dobra ilustracja dyskusji:

http://www.proz.com/forum/polish/137230-tłumaczenie_ciągów.html

Tłumacz dostał wyraźne instrukcje... wszystko jasne, prawda? Tylko siedzieć i tłumaczyć... Na szczęście ten tłumacz nie bał się pytać - i całe szczęście!

P.S.: Wszystkim nasunął się ten sam przykład

[Edited at 2009-06-22 17:04 GMT]
Collapse


 
Weronika Sobita
Weronika Sobita  Identity Verified
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
odnosiłam się do tej wypowiedzi Jun 22, 2009

"A jeśli nikogo nie obchodzi, gdzie znajdzie odpowiedź, to dlaczego nie szukać jej u źródła? "

Mnie obchodzi, gdzie znajdę odpowiedź i moich zajętych klientów również. Klient to powinno być (według mnie) źródło, do którego sięgam, jeżeli nie jestem w stanie rozwiązać problemu inaczej. Pracujemy (przynajmniej ja pracuję) dla ludzi zajętych i staram się ujmować im problemów i spraw do załatwienia oraz oszczędzać ich czas. Za to między innymi biorę pieni
... See more
"A jeśli nikogo nie obchodzi, gdzie znajdzie odpowiedź, to dlaczego nie szukać jej u źródła? "

Mnie obchodzi, gdzie znajdę odpowiedź i moich zajętych klientów również. Klient to powinno być (według mnie) źródło, do którego sięgam, jeżeli nie jestem w stanie rozwiązać problemu inaczej. Pracujemy (przynajmniej ja pracuję) dla ludzi zajętych i staram się ujmować im problemów i spraw do załatwienia oraz oszczędzać ich czas. Za to między innymi biorę pieniądze, więc nie robiłabym z tego pytania klienta jakiejś wielkiej cnoty. Czasem trzeba zapytać, oderwać kogoś od zajęć, nie ma innej rady. Ale nie należy tego nadużywać, a już z pewnością nie należy się klientem/agencją wyręczać w codziennej pracy.
Collapse


 
Tomasz Sieniuć
Tomasz Sieniuć  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
German to Polish
+ ...
Logika „przed” i „po” Jun 22, 2009

Lucyna Długołęcka wrote:

A więc jednak kryła się za tym jakaś logika. I owszem, można tu zapytać przy pierwszym przypadku takiego rodzaju tłumaczenia, ale jak ktoś ma doświadczenie, to się do niego odwołuje (chyba że instrukcje mówią coś innego - a co mówią, to też zależy od doświadczenia branżowego agencji).


Tak, ale ta logika stała się zrozumiała dopiero po otrzymaniu odpowiedzi na postawione pytanie. Na pierwszy rzut oka wyglądało to na błąd w formatowaniu. Taką wersję zdawało się potwierdzać moje doświadczenie z tekstami w Excelu.

T.



[Edited at 2009-06-22 17:06 GMT]

[Edited at 2009-06-22 17:06 GMT]


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 07:52
Member (2003)
Polish to German
+ ...
Wróćmy do tematu Jun 22, 2009

Odnoszę wrażenie, że osoby, które uważają, iż lepiej zapytać, niż palnąć głupotę, znajdują się w mniejszości.
A co jeszcze ciekawsze, zaczynamy być atakowani za to, że chcemy lepiej.
Czy naprawdę warto dalej wałkować rzecz oczywistą?
Bo przecież oczywistym być powinno, że:
a) Biorę do tłumaczenia tylko to, co potrafię.
b) Jak czegoś nie rozumiem, szukam odpowiedzi samodzielnie.
c) Jeżeli znajdę odpowiedź, ale będzie niejednozna
... See more
Odnoszę wrażenie, że osoby, które uważają, iż lepiej zapytać, niż palnąć głupotę, znajdują się w mniejszości.
A co jeszcze ciekawsze, zaczynamy być atakowani za to, że chcemy lepiej.
Czy naprawdę warto dalej wałkować rzecz oczywistą?
Bo przecież oczywistym być powinno, że:
a) Biorę do tłumaczenia tylko to, co potrafię.
b) Jak czegoś nie rozumiem, szukam odpowiedzi samodzielnie.
c) Jeżeli znajdę odpowiedź, ale będzie niejednoznaczna, to dopytuję lub wertuję dalej.
d) Jeżeli nie jestem w stanie samodzielnie znaleźć odpowiedzi, to pytam.
Kropka i koniec. Chyba oczywiste, nie?
Czy chcecie się dalej spierać, że d) to nie koniec i jeszcze nie trzeba pytać?
Chciałbym jeszcze raz zwrócić uwagę na to, że dokumenty źródłowe są niedoskonałe. Wtedy bez pytania często nie przejdzie.
Bez pytania nie idzie też w podanym przez Tomka przykładzie z potencjalnie skopaną segmentacją. Gdyby nie zapytał, to na logikę i chłopski rozum by segmenty połączył. Wtedy mógłby zaraz robić od nowa.

Co do roli agencji tłumaczeń: to nie ten wątek! Ale chętnie podyskutuję z Wami na ten temat, jeżeli macie ochotę - proponuję nowy wątek. Po tym, co usłyszałem na konferencji we Wrocławiu wydaje mi się, że jest ogromna potrzeba takiej dyskusji.
Apropos Wrocław - kwestia pytania lub niepytania pasuje doskonale do dyskusji na temat doskonalenia warsztatu i dokształcania tłumaczy, w której brałem udział. Tam jakoś nikt nie miał wątpliwości, że kto pyta, nie błądzi - i to niezależnie od punktu siedzenia (czytaj: bycia frilanserem czy też pracownikiem/właścicielem agencji).
Collapse


 
Andrzej Mierzejewski
Andrzej Mierzejewski  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
Polish to English
+ ...
TOPIC STARTER
Nie o to chodzi. Jun 22, 2009

Weronika Sobita wrote:

Czyli rolą agencji powinno być także wyszukiwanie tego, czego nie chce się poszukać tłumaczowi?


Nie o to chodzi. Ja pisałem o skrótach myślowych lub literowych, które znane są tylko autorowi i odbiorcy tekstu, a które wynikają np. z trwającej od dawna korespondencji, albo z żargonu stosowanego w wąskiej branży, czasami tylko w jednej firmie, a niekiedy nawet z pośpiechu lub niestaranności autora. Tłumacz nie ma możliwości zgadnięcia, bo jest z innego świata, niekiedy nawet nie słyszał jeszcze takiego wyrażenia, a wyszukiwarka niczego nie znajduje - bo tego wyrażenia jeszcze nikt nie wstawił do internetu.

AM


 
Jerzy Czopik
Jerzy Czopik  Identity Verified
Germany
Local time: 07:52
Member (2003)
Polish to German
+ ...
@Weronika Jun 22, 2009

Piszesz, że klient płaci Ci za rzetelnie wykonane tłumaczenie.
I w Twoich oczach rzetelne wykonanie tłumaczenia oznacza, że nie trzeba pytać?
Chcesz nas więc przekonać, że jak mamy zamiar pytać o niejasności, to nie jesteśmy w stanie wykonać poprawnego tłumaczenia? Ojej, znowu mi się dyskusja z Wrocławia przypomina, z której stricte rzecz biorąc wynikałoby, że nie powinienem być tłumaczem, bo nie uczyłem się tego zawodu...
Jestem przekonany, że każdy k
... See more
Piszesz, że klient płaci Ci za rzetelnie wykonane tłumaczenie.
I w Twoich oczach rzetelne wykonanie tłumaczenia oznacza, że nie trzeba pytać?
Chcesz nas więc przekonać, że jak mamy zamiar pytać o niejasności, to nie jesteśmy w stanie wykonać poprawnego tłumaczenia? Ojej, znowu mi się dyskusja z Wrocławia przypomina, z której stricte rzecz biorąc wynikałoby, że nie powinienem być tłumaczem, bo nie uczyłem się tego zawodu...
Jestem przekonany, że każdy klient wolałby odpowiedzieć na pięć pytań napastliwej muchy (pardon, tłumacza mam na myśli) i dostać rzetelnie zrobione tłumaczenie, niż nie być "molestowanym". Bo niby ma coś innego do pracy - fakt, zgoda - ma. Ale odpwiedzenie na uzasadnione pytanie nie jest przecież aż takim obciążeniem, nieprawdaż? Tym bardziej, że często okazuje się, iż takie pytanie doprowadzi do poprawki w tekście, bo tłumacz nie zrozumiał nie z braku fachowości, lecz przez drobny, acz ważki błąd w tekście, którego tłumacz, nie będący równocześnie specem w branży, nie jest w stanie wyprostować bez upewnienia się u zleceniodawcy.
Collapse


 
Krzysztof Raczkowiak
Krzysztof Raczkowiak  Identity Verified
Poland
Local time: 07:52
English to Polish
+ ...
Zgadzam się z Tobą Jun 22, 2009

Weronika Sobita wrote:

Ale nie należy tego nadużywać, a już z pewnością nie należy się klientem/agencją wyręczać w codziennej pracy.


w 100%.


 
Pages in topic:   < [1 2 3 4 5] >


To report site rules violations or get help, contact a site moderator:

Moderator(s) of this forum
Monika Jakacka Márquez[Call to this topic]

You can also contact site staff by submitting a support request »

Dlaczego tłumacze boją się pytać?






Wordfast Pro
Translation Memory Software for Any Platform

Exclusive discount for ProZ.com users! Save over 13% when purchasing Wordfast Pro through ProZ.com. Wordfast is the world's #1 provider of platform-independent Translation Memory software. Consistently ranked the most user-friendly and highest value

Buy now! »
Trados Business Manager Lite
Create customer quotes and invoices from within Trados Studio

Trados Business Manager Lite helps to simplify and speed up some of the daily tasks, such as invoicing and reporting, associated with running your freelance translation business.

More info »